Moim zdaniem dodatkowa liczba godzin języka przez rok nie wyrówna kilku lat solidnej nauki.
Poza tym uważam, że większość osób potraktuje rok na takiej filologii jako bezpłatną szkołę językową. Nie wyobrażam sobie nauczyciela po takich studiach "dla żółtodziobów". Dla mnie to po prostu sposób na to, aby uczelnia mogła pochwalić się większą liczbą studentów, co mogłoby przełożyć się na dalsze profity. Niestety, obniży to wartość dyplomów, również "normalnej" filologi oraz tych już wydanych, uczelni gdzie zamiast studiować filologię obcą w obcym języku, studenci mają raczej kurs językowy i zajęcia po polsku przez pierwszy semestr z 6...
Pracę licencjacką napisać się da po 3 latach nauki języka od zera, jednak nie sądzę, aby poziom językowy takiej pracy oraz jej autora był zachwycający. Będzie na pewno wystarczający w przypadku serbskiego czy czeskiego, ale w przypadku francuskiego czy angielskiego?