Warto uczyć się jednocześnie dwóch języków?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 76
poprzednia |
Od kilku miesięcy uczę się angielskiego ale zawsze chciałam dobrze umieć franc. - uwielbiam ten język. Jak sądzicie jest sens uczyć się jednocześnie dwóch języków? Czy może lepiej dać sobie spokój i dobrze wziąć się za jeden? Angielskiego uczę się bo wstyd w tych czasach go nie znać jednak francuski to jest dopiero to ...&-)
Ależ oczywiście , że warto ! I to nawet trzeba znać kilka języków ! co tam dwa ... Ja ( jeśli dobrze pojdzie) będę studiawała francuski i risyjski , a oprócz tego będę sie także uczyć ukraińskiego i hiszpańskiego i kontynuwać naukę angielskiego i niemieckiego :)
Oj Alutka, to prawda że warto się uczyć języków ale ty to chyba troszkę przegięłaś:P Chciałabym mieć tyle chęci (i tyle czasu), zeby uczyć się sześciu języków jednocześnie;) jak ty to robisz???:-)
Wcale nie jest trudno uczyć się kilku języków obcych- jako przykład podam siebie (ach ta skromność i dobre wychowanie :PP )- w minionym roku szkolnym uczyłam się 6 języków naraz (a może i 7, ale tego siódmego to same początki):
1. francuskiego (jestem w klasie dwujęzycznej z francuskim)
2. włoskiego (mamy go jako drugi język)
3. angielskiego (na kursach poza szkołą)
4. niemieckiego (też na kursach)
5. hiszpańskiego (kółko w szkole)
6. łaciny (też kółko)
i 7. klasycznej greki (jw. kółko, ale jak mówię baardzo początkujące)

I tak, żeby odpowiedzieć przedmówczyni: uczenie się wielu języków wcale nie wymaga dużo chęci tylko miłości do nich :))
NIe chcę się wdawać w zbyt ostrą polemikę ani tym bardziej oceniać ale uczenie się kilku jezyków na raz jest bez sensu, moim zdaniem.
Najbardziej efektywną formą nauki jezyków jest tzw. total immersion (zanurzenie w jezyku).
A jak tu sie zanurzyć dobrze w jednym języku ucząc sie zarazem 4 ?
Co innego jesli ktoś jest wielkim talentem językowym (iskra boża jedna na milion, wtedy nie ma problemu.
W mojej opinii (sądzę po sobie), branie tego tyle wydłużyłoby tylko mój czas nauki, bo co chwila rozpraszałbym się biorąc następny jezyk z półki, zamiast dobrze poznać, zgłebić jeden, ciągle bym zmieniał; chinski japonski wietnamski itp. a po roku nie znałbym żadnego na tyle żeby w budce z chińskim zamówić kraby, czy co tam za specjały serwują. :)
To nieprawda ... Ja w podstawówce uczyłam się niemieckiego . Szło mi ciężko , mało umiałam i nie przepadałam za tym językiem . Postanowiłam się więc zapisac na angielski . Bardzo polubiłam ten język , nauka przychodziła mi z łatwością . I stało się coś niezwykłego - im dłużej uczyłam się angielskiego , tym coraz lepiej szedł mi niemiecki ! W ciągu 2 lat poczyniłam duże postepy z obu jezyków .
A co jest nieprawdą?
"A jak tu sie zanurzyć dobrze w jednym języku ucząc sie zarazem 4 ?
Co innego jesli ktoś jest wielkim talentem językowym (iskra boża jedna na milion, wtedy nie ma problemu.
W mojej opinii (sądzę po sobie), branie tego tyle wydłużyłoby tylko mój czas nauki, bo co chwila rozpraszałbym się biorąc następny jezyk z półki, zamiast dobrze poznać, zgłebić jeden, ciągle bym zmieniał; chinski japonski wietnamski itp. a po roku nie znałbym żadnego na tyle żeby w budce z chińskim zamówić kraby, czy co tam za specjały serwują. :)"
Masz 100% racji - nie mozna miec wszystkiego na raz, najpierw trzeba nauczyć sie jednego języka przynajmniej na dobrym srednim poziomie; każdy następny będzie Latwiejszy [zwłaszcza języki europejskie, ktOre maja wiele bardzo podobnych słów wywodzących się z łaciny i podobne konstrukcja gramatyczne również z łaciny]
Kolejność jest dobra, najpierw angielski, gdzie nnie ma zasad wymowy, potem francuski, czy niemiecki, gdzie duzo słów będzie podobnych, a zasady wymowy są scisle sprecyzowane.
I oczywiscie total immersion - tak jak sie uczy dziecko- rozmawiać, czytać , sLuchac radia i oglądać filmy w obcym języku - teraz to na szczęście jest łatwe.
Przy nauce kolejnego języka kupić słownik - nie franc-pol, ale francusko- angielski [ są często za kilka złotych na Allegro] Lawiej sie chwyta słówka i uczy myślec w obcym języku. To jest zreszta anatomicznie uzasadnione w mózgu ośrodek(Brocka) - mowy ojczystej jest w innym miejscu niz obcej, chyba, że uczymy się języka obcego w wieku kilku lat - wtedy on lokalizuje sie tam gdzie mowa ojczysta.

Powodzenia.
2 nie znaczy 4 Juliette.
Ale ja się nie czuę tych języków nw raz .. Najpierw był niemiecki , potem angielski , następnie francuski . Potem najprawdopodobniej będę się uczyła rosyjskiego , ukraińskiego i hiszpańskiego .
Oprócz milosci do jezykow musisz zachowywac zasady nauki kilku jezykow. Raczej poleczam uczyc sie 4 jednoczesnie . Na 6 i wiecej to moga sobie pozwolisc geniusze jezykowi
Alutka 18 z Twojego zestawu na poczatku, musi odejść ukrainski i niemiecki. Te jezyki mozesz wlaczyc do zestawu dopiero za 2 lat. Jednocześnie powtarzaj nasz ojcysty jezyk, zebys nie powtorzyla mojego blędu i teraz sma musze go sie uczyc.
A dlaczego akurat ukraiński i niemiecki ? uczyłam się niemieckiego 5 lat .
http://www.francuski.ang.pl/Wasze_jezyki_1540.html

W tym temacie wypowiadało się wiele osób , które uczą się wielu języków na raz . I jakoś nikt się nie obruszał .
Alutka 18-ście wbrew temu co wiele osob twierdzi niemiecki nie ulatwia nauki angielskiego chyba ze zastosujesz metode ustnego drylu.A to co wypiszuja niektórzy nie czytaj gdyz nie maja zielonego pojecia jak funkcjonuje pamieć lingwistyczna. Pozdrawiam
Kłopoty pojawiają się przy translacji dotyczą przede wszystkim frazeologii (interferencja zacierająca znaczenie utartych zwrotów i wyrażeń),
http://www.hiszpanski.ang.pl/uczymy_sie_hiszpanskiego_5748.html
a tu trochę tlumaczylem że nie potrzeba zagranice wyjężdzać żeby poznac akcent
Z zawodu jestem kogniwistyką a mimo tego tez starają mnie sie uczyć jak należy uczyć sie języka.
Pierwszym celem jest nauka uproszczonej wersji języka w angielskim to będzie „Simplified English” . Nie powinno być celem nauka z notive speakers. Co prawda język którym sie posluguja nie jest trudny w sensie gramatycznym, ale ogromnie bogatym w słowa i zwroty, a także kombinacje między nimi. Druga trudnością jest niemalże do naśladowania dla obcokrajowców wymowa. Nauka przez tzw konwersacje językowe jest najgłupszą, najdroższą a przede wszystkim zupełnie nie wydajna metodą, zarówno nauki jak i powtarzania. Kręcimy sie w zaklętym kręgu znanych nam slow. 95% z nich zapomnimy. W trakcie rozmowy w obcym języku korzysta sie bowiem wyłącznie z wiedzy , która znajduje się w pamięci natychmiastowej. Chcemy sie popisać wiec jesteśmy zestresowani, a w stresie nie można sie niczego nauczyć. A o tej zasadzie zapomniałem sam: Języka obcego uczymy się poprzez język rodzimy.
Inf!
napisałeś tu wiele bardzo wartościowych rzeczy, wiem po sobie (jestem samoukiem). Zwłaszcza to co piszesz o konwersacjach, kiedy dużo rozmawiałem po ang (i tylko rozmawiałęm), miałem zawsze "głupie" i myślałem - złudne wrażenie jakbym - cofał się ( pod wzgl wiedzy). Teraz widzę że to jest dowiedzione naukowo ;).
Od siebie dodam, że już od dawna nie przejmuję sie gdy ktoś się chwali ile to jezyków zna biegle, b. dobrze itp.Czego to nie umie.
Biegle dla mnie ang zna ktoś kto ma, lub jest na poziomie CPE (a jak może tego dowieść inaczej niż zdając ten egzamin?).Te papierki to wbrew pozorom bardzo użyteczny sposób dowiedzenia czyichś umiejętności. Nie sądze, żeby wiele osób prześlizgnęło się przez drobne sito egz Cambridge nie znając angielskiego nalezycie.
NIeraz spotykałem "biegle mówiących po ang". Od poczatku akcent i wymowa - do naprawy. Słownictwo w miarę bogate ale na trudniejsze słowa (formalne, literackie)- często oczy z orbit :)
Ludzie chyba lubią się chwalić a to nakreca taką negatywną spiralę, każdy następny musi dodac jeszcze więcej żeby nie być gorszym ani rownym a lepszym.
Jak ktoś np. uczy się 5-6 jezyków od podstaw ( albo poziomu "kiedyś-coś-znałem") i to równocześnie, to podziwiam jeśli po 10-15 latach zrobi z każdego odpowiednik np. w/w CPE.
http://www.socrates.org.pl/socrates2/index1.php?dzial=10&node=10&doc=1
000165
A dzieki internetowi eę mógl kontynuować nauke na Harvard Univ i Univ Cambridge przebywając w Polsce
A to jeszcze jeden powód dlaczego warto uczyć się językow
http://www.ceo.org.pl/dokument.php?dzial=1599&id=19346
jak widzę EPJ to niedobrze mi się robi. języków można się uczyć, ale wprowadzanie EPJ pachnie czymś takim......wymuszonym
Moze i wymuszone ale chcą konkurować z USA w jakości nauczania wiec potrzeuja zmian. A swoja droga powstal nowy rodzaj pracy telepraca która staje sie coraz powszechniejsza w Stanach i Skandynawii
ja uczę się 3języków: angielskiego, niemieckiego i włoskiego i powiem, że nie sprawia mi o większej trudności, może dlatego, ze ich nauka idzie mi szybko i przyjemnie, w szkole wiekszość zapamiętuje na lekcjach bo w domu nie lubię się uczyć "do szkoły" jakoś tak już mam i zawsze mam 5, inni niestety nie mają tak dobrze...co innego kiedy czę się języka prywatnie dodatkowo, wtedy jest inna mobilizacja, nie robię tego dla oceny tylko dla samosatysfakcji, wiem, że jutro może nauczyciel rozmawiać ze mna używając tego czasu/słówek itp ale nie będzie mi wystawiał z tego ocen. Więc to też zalezy gdzie się człowiek uczy.
Uczenie się samemu też jest przyjemne ;). Do nauki słówek polecam słowniki tematyczne - kiedy uczymy się słówek jednej dziedziny, szybciej nam wchodzą do głowy :). Pozdrawiam!
ja też uczę się trzech :angielski, włoski, francuski... i wcale nie jest źle. jedyny moment kiedy mylił mi się fracuski z włoskim to było rok temu jak mieliśmy pozalekcyjny francuski na 10 lekcji w piątek (a siedzieliśmy od rana)... no ale zmęczenie materiału musi kiedyś nastąpić... moim skromnym zdaniem każdego następnego języka zaczyna się uczyć łatwiej.. a z drugiej strony nie ma co odwlekać rozpoczęcia nauki na później, bo wiem z doświadczenia, że jak zaczynaliśmy się uczyć francuskiego jako "stare konie" to tylko kilka zaangażowanych osób coś z tego wyniosło,a reszta tylko chciała zaliczyć...a w ogóle podobno jak się pięciu nauczy to potem już z górki bo następne są do siebie podobne :P
a poza tym ja np lubię się uczyć słówek tematycznie z wszystich 3 języków naraz.. np. owoce i każdej nazwy ucze sie od razu 3 razy...duże lepiej mi się tak właśnie przyswaja:P
też dobry pomysł z tmi słowikami trzema naraz :D to nie jest takie trudne, ta nauka, jak się komuś wydaje, bo jeśli się podobają te języki i chcemy (!) je znam i umieć to już połowa skcesu :) slyszałam, że potem jest systematyczność, a tylko niewielką rolę gra talent do tej nauki...hmmm wg. mnie jakąś tam rolę gra, bo ja czasem wcale się nie przykładałam do tej nauki 'do szkoły' a i tak wszystko umiałam :P ale teraz połączę to z systematycznością i będzie ohoho :D w tym rku stawiam na języki, będęmieć 5razy w tyg. pozalekcyjne języki :o hmmm...mam nadzieję, że wyrobię czasowo...i to jest prawda, jak jeden język umiemy juz b dobrze, to kolejny wchodzi łatwiej, bo mózg już jest też wyćwiczony do poznawiania nowych słówek, gramatyki itp. :) ja w przyszłości będę znać duuuużo języków :D
ps. języki to potęga!!! :D
I nie myli ci się jak uczysz sie 3 nazw danej rzeczy od razu? Ja ucze sie niemca-zawzięcie anglika tylko w szkole z musu teraz zaczęłam hiszpański i powoli będę się zabierać za włoski zobaczymy jak mi pójdzie.Do francuzkiego niestety nie mam co się zabierać bo nie będę w stanie wymówić niczego .
właśnie o dziwo nie myli mi się... nawet w tem sposób mam to wszystko jakoś lepiej poukładane... chociaż niewiele mogę powiedzieć o uczeniu się języków, bo mnie zawsze to wszystko jakoś samo wchodziło:) wystarczy , że siedzę na lekcjach/kursach i potem raz przeczytam przed ewentualnym sprawdzianem i już
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 76
poprzednia |

« 

Ici on parle français

 »

Pomoc językowa