gen. August Emil Fieldorf - Cześć Je
05 sie 2006
Inf!
napisałeś tu wiele bardzo wartościowych rzeczy, wiem po sobie (jestem samoukiem). Zwłaszcza to co piszesz o konwersacjach, kiedy dużo rozmawiałem po ang (i tylko rozmawiałęm), miałem zawsze "głupie" i myślałem - złudne wrażenie jakbym - cofał się ( pod wzgl wiedzy). Teraz widzę że to jest dowiedzione naukowo ;).
Od siebie dodam, że już od dawna nie przejmuję sie gdy ktoś się chwali ile to jezyków zna biegle, b. dobrze itp.Czego to nie umie.
Biegle dla mnie ang zna ktoś kto ma, lub jest na poziomie CPE (a jak może tego dowieść inaczej niż zdając ten egzamin?).Te papierki to wbrew pozorom bardzo użyteczny sposób dowiedzenia czyichś umiejętności. Nie sądze, żeby wiele osób prześlizgnęło się przez drobne sito egz Cambridge nie znając angielskiego nalezycie.
NIeraz spotykałem "biegle mówiących po ang". Od poczatku akcent i wymowa - do naprawy. Słownictwo w miarę bogate ale na trudniejsze słowa (formalne, literackie)- często oczy z orbit :)
Ludzie chyba lubią się chwalić a to nakreca taką negatywną spiralę, każdy następny musi dodac jeszcze więcej żeby nie być gorszym ani rownym a lepszym.
Jak ktoś np. uczy się 5-6 jezyków od podstaw ( albo poziomu "kiedyś-coś-znałem") i to równocześnie, to podziwiam jeśli po 10-15 latach zrobi z każdego odpowiednik np. w/w CPE.