Lingwistyka stosowana UMCS Lublin...czy jest sens

Temat przeniesiony do archwium.
Obecnie jestem w 2klasie Lo w Lublinie. Francuskiego ucze sie od poczatku liceum,a w tym roku szkolnym zapisalam sie do Alliance Francaise,na kurs3h 2x wtyg...za rok chcialabym zdawac na studia gdzie moglabym uczyc sie j.francuskiego,jednak obawiam sie, ze niezdaze nauczyc sie francuskiego do matury, aby zdac poziom rozszerzony...myslalam o lingwistyce stosowanej albo romanistyce, ale jak uslyszalam jakie sa tematy ustnych matur z poziomu rozszerzonego to sie zalamalam...nie wiem co am dalej robic,bo watpie zebym przez rok nauki ktory mi zostal osiagnela taki poziom znajomosci jezyka...a co Wy o tym sadzicie??moze ktos z Was jest w podobnej sytuacji??podzielcie sie ze mna swoja opinia;-) z gory dziekuje;-]
czesc Kaska :)
mysle, i mam nadzieje, ze mozna sie nauczyc przez rok b. duzo. wiec nie poddawaj sie i siadaj do knig! a nuz sie spotkamy na umcs za rok.... :)
Nie zalamuj sie, przy takiej duzej ilosci godzin na kursach na pewno Twoj poziom bedzie wystarczajacy do matury rozszerzonej, a poniewaz ludzie boja sie zdawac poziom rozszerzony (a szkoda, bo zawsze mozna sie wybronic, nie wierze zeby to bylo nie do przejscia), kandydatow z taka matura na studia bedzie niewielu.
Zreszta na romanistyke na UMCS wystarczy rowniez poziom podstawowy, sprawdz dokladnie w informatorach lub na stronie UMCS.
Lingwistyka to zupelnie inne studia, francuski jest drugim jezykiem wiec zeby miec szanse na dostanie sie, musisz swietnie znac angielski i na pewno b. dobry wyniyk z rozszerzonej matury z angielskiego jest niezbedny.
Pozdrawiam i sadze, ze na pewno dasz sobie rade.
A
Co do lingwistyki muszę dodać jeszcze, że w tym roku uczniowie przyjmowani będą tylko na podstawie wyników z matur (rozszerzonych oczywiście)...ale za rok wszystko może się zmienić i prawdopodobnie będą jakieś dodatkowe testy - wszystko jednak okaże się w praktyce. Mimo to jednak, naprawdę - warto się starać. Ja przynajmniej nie żałuję
Tez chciałam wybrać się na lingistyke stosowaną ale czytałam ostatnio taki artykuł o tym kierunki i jestem przerażona...czy to prawda ze uczy sie tam 3 języków?...a przewodzący to j. angielski? dlaczego nie francuski?.. w każdym razie pisało tam jeszcze że studenci uczący sie na tym kierunki nie mają ,, zycia studenckiego" i nawet nie mogą sobie odpocząć przez jeden dzień przez święta bo mają tyle nauki:/...jest to prawda?
nie wiem osobiście jak jest na lingwistyce ale z tego co słyszałam i czytałam jest ciężko... ale z drugiej strony co z tego-po skończeniu studiów znasz perfekcyjnie 3 języki obce, uczysz się podstaw ekonomii, możesz być nauczycielem i co najważniejsze studia te perfekcyjnie przygotowują do zawodu tłumacza...zupełnie inaczej sytuacja wygląda na romanistyce gdzie studiuję. mnóstwo niepotrzebnych bzdur, które tydzień po sesji wylatują z głowy wypełniają plan zajęć studenta,zbyt mało ( przynajmniej jak dla mnie )godzin francuskiego praktycznego i w ogóle jest bardzo bardzo nudno... aha-specjalizacja traduktologiczna to na romańskiej tzw śmiech na sali... po studiach czeka bezrobocie-nie polecam romanistyki !!! zdawaj na lingwistykę!!! życzę powodzenia!! :)
Mam podobny problem. Też chciałabym iść na ligwistykę z francuskim, ale obawiam sie, że umiem jeszcze mniej niż Ty. Mam zamiar zapisać się na kurs wakacyjny z franca i przeskoczyć 1 etap wyżej. Ale wydaje mi się, że jeżeli się porządnie przyłożę w ciągu roku mogę zrobić spore postępy. Nie martw sie, damy radę ! :)
posniosłyście mnie na duchu...ale jest jeszcze jeden problem...bo podobno przewodzący język to angielski a ja mimo że ucze się go dobre pare lat to nie umie kompletnie nic :///...moja znjomośc j.ang. nie zalicza się nawet do poziomu podstawowego://...więc jest gdzieś lingistyka o przewodzącym języku fransukim??
Z ty perfekcyjnym przygotowaniem do zawodu tlumacza tak naprawde bywa roznie,. Poza tym rowniez nie wszyscy, zaczynajac czy dopiero wybierajac studia, sobie zdaja sprawa na czym tak naprawde polega praca tlumacza, jaki jest rynek w poszczgolnych regionach i zapotrzebowanie na tlumaczy. Tak naprawde, jest to bardzo trudna praca i nie jest latwo zarabiac na zycie bedac tylko i wylacznie tlumaczem. Jesli chodzi o zajecia, to na kazdym kierunku znajda sie takie, ktore sa uwazane za niepotrzebne, i z pewnoscia slusznie w duzej mierze, ale nie zawsze. Jesli chodzi o mozliwosci pracy po filologiach, w porownaniu do ligwistyki, to sa one tak naprawde podobne, aktualnie absolwenci obu tych kierunkow pracuja glownie jako nauczyciele lub tlumacze (rynek na razie nie ma preferencji co do typu studiow, kotre nalezy ukonczyc aby byc nauczycielem czy tlumaczem). Czesc absolwentow obu kierunkow znajduje prace w roznego rodzaju firmach czy instytucjach publicznych ale w przypadku obu kierunkow trzeba liczyc sie z koniecznoscia zrobienia dodatkowych studiow podyplomowych. Tak naprawde, mozliwosci pracy zaleza rowniez w b. duzy stopniu od osobowosci kandydata i jego ogolnej kultury i wiedzy, a ta jest porownywalna po obu kierunkach. Oczywiscie trzeba przyznac, ze po LS lepiej zna sie 2 jezyki, ale na wiekszosci filologii tez jest drugi jezyk, z tym ze oczywiscie, wlasnym nakladem, trzeba go jeszcze sporo doszlifowac.
Pozdrawiam wszystkich, ktorzy zastanawiaja sie na podjeciem roznych studiow jezykowych i zycze trafnych wyborow.
Szczerzepowiedziawszy to tez szukalam lingwistyki stosowanej o jezyku glownym francuskim a angielskim jako ten drugi...no ale w lublinku niestety takiego kierunku nie znalazlam:( to nie sprawiedliwe...bo na UMCsie z glownym niemieckim i 2 angielskim jest a francuskiego jako glownego jezyka nie ma...moze mysla ze nie mieliby chetnych;)??ehhh szkoda:(
Obecnie kończę 1 rok Filologii Romańskiej na Uniwersytecie we Wrocławiu, i chciałabym pocieszyć wszystkich, ze można nauczyc sie fracuskiego by zdac egzaminy wstępne. Warunek! 3ba miec dobrego korepetytora i duuuuuuuuuuuużo samozaparcia. Tak było w moim przpadku. w LO byłam na profilu biol.-chem. a więc tylko 2 godziny francuskiego + 4 godziny tygodniowo korepetycji+ 2 godziny kursu w Alliance Francais a pozatym godziny spędzone na słuchaniu i oglądaniu TV5 itp. w ostatniom roku nie uczyłąm sie prawie niczego wiecej - ciagle francuski. Ale nie powiem lubiłam to i dostałam się! gorzej było na początku. Tym którym wydaje sie że egzaminy poszły rewelacyjnie nie znaczy że i cały rok tak pójdzie. Początek był tragiczny!! z zajęc (prawie wszystkich w j. francuskim) rozumiałam 30-40%. Dodam, ze nigdy nie byłam we Francji a wiec nie miałam bezpośredniego kontaktu z francuzami. Masakra!!! myślałąm że nie dam rady. ale kolejne pół roku nad książkami i jakoś przebrnęłam przez pierwszy semestr. Drugi wcale nie jest łątwiejszy i trzeba naprawde dużo pracować, zeby utrzymać sie na 1 roku. Poczatek to problemy z wypowiadaniem sie, podstawowe błedy językowe w wymowie i we wszystkim. Dopiero tutaj zauważa się jak mało się wie! Dlatego kierunek dla najbardziej odważnych i wytrwałych. Jeśli chcecie zaznać prawdziwego życia studenckiego to nie tutaj- radzę jakąś politologie albo pedagogikę. Ja sama zaczynam miec juz tego dosyc...mam nadzieję, że na 2 roku nie bedzie tak źle, bo mój facet juz ze mną nie daje rady:) pozdrawiam i jakbyście mieli jakies pytanka to piszcie: [email]
zupełnie się z tobą zgadzam, bycie tłumaczem zależy od indywidualnych predyspozycji, nie tylko od ukończenia filologii czy lingwistyki. praktyka, praktyka, praktyka, trzeba duuzo ćwiczyc. to druga wazna sprawa. przygotowuję sie do tego wspaniałego zawodu, i zastanawiam sie włąsnie, czy mogłabys mi polecic jakies publikacje do szlifowania wrsztatu tłumacza w praktyce
Jesli chodzi o publikacje, to nie jestem zbyt na bieżąco, poszukaj książek Pieńkosa lub Tomaszkiewicz, ew. wejdź na stronę Tertium, może coś namierzysz. Uważam, że nauczyć się tłumaczeń można tylko od b. dobrego praktyka, którego umiejętności są poparte odpowiednią wiedzą teoretyczno-dydaktyczną z tego zakresu, a takich w Lublinie ze świecą szukać (nie tylko zresztą z francuskiego...) A oprócz tego tylko samodzielna praktyka.
POwodzenia w tłumaczeniach.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa